Lider klasyfikacji generalnej nie przestaje przewodzić stawce. Verstappen okazał się najszybszym kierowcą w pierwszym treningu przed Grand Prix Azerbejdżanu. Tuż za nim uplasowała się ekipa Ferrari. Z kolei kierowcy Mercedesa mieli pewne problemy na torze i znaleźli się na odległych pozycjach.
Runda szósta. Formuła 1 przenosi się z Monako do Baku i chociaż oba te tory powstają na ulicach miasta, to zasadniczo mocno się różnią. W Azerbejdżanie jest bowiem szerzej, dłużej, szybciej i co najważniejsze - dużo ciekawiej. Absurdalnie długa, dwukilometrowa prosta startowa sprawia, że dużo większe znaczenie od potężnego docisku ma moc silnika.
Poranna sesja treningowa rozpoczęła się przy pięknej, słonecznej pogodzie. Tor rozgrzany był do prawie 50 stopni Celsjusza.
Szybko do odbudowy swojej pewności po trudnym weekendzie w Monako zabrał się Lewis Hamilton, który jako pierwszy użył najmiększej dostępnej mieszanki. Swoje zadanie zrealizował całkiem przyzwoicie - w połowie sesji znajdował się na szczycie tabeli.
Symbolicznego podziału treningu na dwie połowy dokonał Yuki Tsunoda. Na 30 minut przed końcem Japończyk zaparkował swój bolid na wąskim poboczu i przez to, że nie potrafił zapiąć biegu wstecznego, nie mógł z niego wyjechać. Na szczęście po dobrej minucie siłowania się kierowca AlphaTauri mógł wrócić do pracy.
Lecz nie tylko Tsunoda miał swoje problemy. Chwilę później zbyt szeroko wyjechał Sebastian Vettel, Lando Norris zaliczył efektowny obrót przy wyjeździe na prostą startową, zaś Lewis Hamilton oraz Pierre Gasly przestrzelili punkt hamowania.
W drugim segmencie porannej sesji kolejni kierowcy decydowali się na przejechanie szybkiego okrążenia. Max Verstappen miał z tym pewne trudności - czy to przez własne błędy, czy to przez naczelnego blokującego - Nikitę Mazepina, ale wreszcie mu się udało. Lider klasyfikacji generalnej pozostał na górze do samego końca.
Za Holendrem uplasował się duet Ferrari, który tak się przecież zapierał, że w Baku będzie znacznie gorzej niż w Monako. Charles Leclerc stracił tymczasem tylko 0,043 sekundy do Verstappena.
Za pierwszą trójką znalazł się Sergio Perez, Daniel Ricciardo oraz Pierre Gasly. Dopiero na siódmej pozycji zakończył swój udział Lewis Hamilton, zaś jego zespołowy partner, Valtteri Bottas, na dziesiątej. Fin dodatkowo w samej końcówce popełnił błąd w pierwszym zakręcie i musiał się salwować ucieczką w drogę ewakuacyjną.
Pierwszą dziesiątkę uzupełnił Lando Norris oraz Fernando Alonso, który jako jedyny z tego grona swoją próbę ustanowił na pośredniej mieszance.
Drugą dziesiątkę otwierał duet Alfy Romeo, za którym znalazł się przedzielony Yukim Tsunodą duet Astona Martina. Ostatnia czwórka to oczywiście przedstawiciele Williamsa i Haasa. W ostatniej minucie debiutanci z amerykańskiego zespołu zaliczyli małe wpadki - Nikita Mazepin obrócił się i lekko puknął w ścianę, zaś Mick Schumacher przestrzelił dohamowanie i utknął tam gdzie Tsunoda.
04.06.2021 12:07
0
pięknie to wygląda
04.06.2021 12:21
0
Póki co nie ma co się cieszyć, ale tak odległe miejsca Merca są obiecujące, oby tendencja utrzymała się po 2 treningu :)
04.06.2021 12:40
0
@2 nie liczyłbym na to
04.06.2021 13:11
0
Co tam Maksiu. Ważne że Ferrari wysoko
04.06.2021 13:48
0
Skrzydła dają przewagę, ważna jest moc silnika w tym Merc powinien mieć przewage
04.06.2021 15:12
0
Ferrari co najmniej zaskakuje, ciekawe co tym razem wymyślili nielegalnego? Tułali się gdzieś w środku a teraz są ewidentnie z przodu
04.06.2021 15:24
0
@6. Frytek Ferrari od samego początku sezonu jest mocne, po prostu sporo ludzi, w tym komentatorów to przegapiło i poszła plotka. Pamiętam, że jak miałem czelność napisać że mają jeden z lepszych bolidów to niektórym delikatnie mówiąc "nie pasowało".
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się